Ta niepokojąca czołówka wrosła w moje dzieciństwo. Za sprawą powszechnych trudności mieszkaniowych nader często bawiłam się w pokoju, który był zarazem pokojem dziennym, pokojem gościnnym, telewizornią oraz moją sypialnią. Nie było to takie znowu przerażające, bo telewizja w ówczesnych czasach była dużo spokojniejsza i bardziej kulturalna, a w pokoju nikt nie palił.
W czwartkowe wieczory, pewnie niemal od urodzenia, musiała mi gdzieś w tle towarzyszyć Sonda. Przez domowników traktowana jak kaganek oświaty. Czasem była włączona, chociaż nikt nie oglądał. Czasem - na ogół wtedy, gdy było zimno i ciemno - oglądali wszyscy, chociaż nie każdy rozumiał (np. ja).
Pamiętam komunikat o śmierci Kurka i Kamińskiego nadany w telewizji. Wygłaszająca go Bogumiła Wander płakała na wizji.
Większość odcinków została skasowana, ale tych kilkadziesiąt zachowanych dziś budzi niemały aplauz. Fani programu mają swoje fora internetowe, a jeden z autorów Sondy prowadzi oficjalną stronę programu. Pojawiają się prośby (ignorowane przez TVP) o ponowną emisję niektórych odcinków. Fani jednak zdają sobie sprawę, że w dobie kanału Discovery "Sonda" nie jest dziś atrakcyjnym programem zdolnym osiągnąć przyzwoitą oglądalność. Tempo dość powolne, dyskusja przerywana felietonami, wymowa - niemal filozoficzna. Dwaj panowie w dziwnie nietelewizyjnych ciuchach, sami też mocno nietelewizyjni (wg dzisiejszych standardów). Ogląda się "Sondę" przyjemnie, jako dokument pewnej epoki, zachwytu nad możliwościami techniki. Świat wyglądający z "Sondy" wydaje się dużo bezpieczniejszy niż ten dzisiejszy, bardziej optymistyczny, mniej zblazowany.
4 komentarze:
Czołówka zaiste klimatyczna.
Były czasy gdy Sonda była dla mnie ważniejsza niż Wieczorynka i Teleranek :)
Świetna czołówka, nigdy nie widziałem programu, ale słyszałem jaką był legendą.
Ja również dobrze wspominam ten program, chyba najbardziej utkwiło mi w pamięci jak bawili się helem :)
Prześlij komentarz